Przejdź do treści

Szukałem operatora żurawi do mojej firmy

Moja firma budowlana ostatnio odniosła duży sukces. Wygrałem kilka przetargów nieograniczonych z Urzędu Miasta. W związku z tym konieczna była rozbudowa nie tylko działu mechanicznego ale także personalnego. Ponieważ nie oszczędzałem ani na sprzęcie, ani tym bardziej na pracownikach budowle wznosiły się w górę w zawrotnym tempie. Konieczne stały się pracę na wysokościach. 

Musiałem znaleźć pracownika na żurawie

praca dla operatorów żurawiOkazało się, że nikt z moich pracowników nie ma prawa jazdy kategorii C oraz uprawnień koniecznych do pracy na wysokościach z wykorzystaniem żurawi budowlanych. Najpierw chciałem przekwalifikować kilka osób, ale stało się to nie możliwe. Część osób uciekła od tematu mówiąc, że mają lęk wysokości inni uznali, że ciężko to nazwać awansem, a podwyżka i zwrot kosztów za kursy to nie wystarczająca rekompensata za tak ciężką pracę. Poniekąd ich rozumiem, sam nie chciałbym pracować na wysokościach. Jednakże dla mnie, jako dla pracodawcy konieczne się stało zatrudnienie nowych osób. W końcu prace musiały posuwać się do przodu. W zasadzie doszedłem do wniosku, że nawet tak będzie szybciej. Zanim ktoś z moich obecnych pracowników zrobiłby odpowiedni kurs prawo jazdy minęłoby kilka miesięcy. Szybciej i taniej wychodziła rekrutacja zewnętrzna. Zamieściłem więc ogłoszenie na portalu z ogłoszeniami. Podałem tytuł: praca dla operatorów żurawi. Miałem nadzieję, że to przyciągnie uwagę. 

Ogłoszenie zadziałało bardzo dobrze. Jeszcze tego samego dnia napłynęło do mnie wiele CV od ludzi, którzy chcieli podjąć współpracę z moją firmą. Wielu z nich miało bardzo bogate doświadczenie zawodowe. Jeśli wcześniej miałem jakieś wątpliwości, teraz już wiedziałem, że lepiej było przeprowadzić rekrutację zewnętrzną niż szkolić na siłę obecnych pracowników.